Bogusław Feliszek, 2009-12-21
"Wartościowy prezent dla klienta"

Wartościowy prezent dla klienta

Czy odważyłbyś się podarować każdemu swemu klientowi na Boże Narodzenie prezent wartości 500 złotych? Tak - powiedziałem każdemu. A co powiesz na 2000 złotych? Może 5000 złotych?

Myślisz, że żarty sobie stroję, prawda? Z trudnością starcza Ci na wypłaty dla pracowników, obciąłeś połowę budżetu na marketing, za tydzień masz spotkanie w banku w sprawie prolongaty spłaty kredytu, a ja zachęcam Ciebie do finansowego samobójstwa. I to tuż przed Bożym Narodzeniem!

Nic z tych rzeczy.

Poznaj mego przyjaciela Mikołaja, który nie jest Świętym Mikołajem! Bynajmniej! Mój przyjaciel jest przedsiębiorcą - takim jak Ty i ja; no może nie do końca takim samym - szczegóły za chwilę.

Mikołaj także chce podtrzymać bożonarodzeniową tradycję wzajemnego obdarowywania się prezentami, ale jego konto bankowe od dłuższego czasu potrzebuje intensywnej akcji reanimacyjnej.

Pamiętasz ubiegłoroczne firmowe prezenty od swoich klientów? Kalendarz na biurko? Kalendarz na ścianę? Kalendarz elektroniczny? Długopis i pióro? Pióro i długopis? Długopis, pióro i breloczek? Bombę kaloryczną - koszyk z tuczącymi czekoladkami? Poradnik jak schudnąć w trzy dni? "Boodog" - książkę kucharską z przepisami kuchni mongolskiej? Przewodnik po Andach z elektronicznym breloczkiem?

Prawo Murphy'ego pod koniec roku działa wyjątkowo bezwzględnie. Jeżeli nie chcesz jakiegoś prezentu, na pewno go dostaniesz. I to nie jeden. Sam prezenty kupisz po cenach hurtowych, bo musisz oszczędzać. Zgadłem?

Czy to, co ofiarujesz klientom na Święta musi być nudne, wtórne i brzydkie? Niekoniecznie.

Mam na myśli pomysł, który można nazwać "wolną przestrzenią biznesową". Hotele nigdy nie mają zajętych wszystkich pokojów. Linie lotnicze nie sprzedają wszystkich biletów. Kina mają wolne miejsca. W Twoim komputerze jest wolne bajty na twardym dysku, prawda? No i my - eksperci PR zawsze znajdziemy trochę wolnego czasu.

Mikołaj potrafi to praktycznie wykorzystać. Kiedy zadzwonił do mnie miesiąc temu z propozycją współpracy, przedstawił szczegóły pomysłu na wartościowy podarunek.

Krok 1: Gdyby poprosił mnie, żebym udzielił każdemu z jego klientów godzinnej konsultacji jak, na przykład, pisać informacje prasowe, to - mimo długoletniej przyjaźni - raczej bym grymasił, w ostateczności zgodziłbym się "coś tam powiedzieć".

"Co powiesz na pomysł spotkania z 20 nowymi klientami, którzy są zainteresowani współpracą z Tobą?"

Takie pytanie działa na wyobraźnię. Mikołaj wyjaśnił, że wystarczy, że każdemu z jego klientów poświęcę godzinę indywidualnej konsultacji. Jeżeli wywiążę się z zadania dobrze, mogę liczyć na podtrzymanie kontaktu z rekomendowanym przez niego klientem. 20 NOWYCH kontaktów.

Załóżmy, że biorę 500 złotych za pierwszą godzinę konsultacji. Mikołaj każdemu swemu klientowi daje kupon na godzinę konsultacji. W czasie spotkania odpowiem na wszystkie pytania dotyczące pisania informacji prasowych, doboru tematów, tworzenia listy kontaktów medialnych, itp. No i oczywiście będę kusić wdziękiem i urokiem osobistym :-)

Krok 2: Po przyjęciu propozycji Mikołaj wydrukuje kupon, który wręczy klientom jako świąteczny prezent. Na kuponie będzie napisane kiedy mogą skorzystać z konsultacji: osobistej, telefonicznej lub przez Internet; tylko wtedy kiedy będę mieć wolny czas. Aby zwiększyć atrakcyjność swej oferty dla mnie Mikołaj zaproponował 20 godzin bezpłatnych konsultacji dla moich klientów.

Krok 3: Dajemy te kupony klientom jako prezenty na Święta. Wyjaśniamy, że ofiarujemy podarek, który pomoże im w rozwoju firmy, wartości 500 lub 2,000 złotych.

Każdy z tych kuponów może mieć wartość od 200 do 20,000 złotych, w zależności jak klient wykorzysta pomysły przedstawione podczas konsultacji.

Jak ten podarunek ma się do kalendarza na ścianę za 20 złotych?

Zapytasz gdzie szukać pomysłów...

Nie ma żadnych sztywnych zasad. Jeżeli jesteś producentem, wcale nie musisz wymieniać się wyrobami.

Jeżeli, na przykład, sprzedajesz łóżka, szukaj partnerów wśród masażystów, projektantów wnętrz, itp. Na pewno znajdziesz firmy, które chętnie zgodzą się wymienić "świątecznym prezentem" jeśli tylko dostrzegą w tym korzyść.

Jeżeli sprzedajesz usługi, jeszcze lepiej. Rozglądnij się za usługami, które komponują się z tym, co robisz. Każdy ma trochę "wolnych mocy przerobowych". Usługi są cenione, gdyż ich wartość łączona jest bezpośrednio z tym kto je świadczy.

Czyż taki prezent nie jest lepiej trafiony od jeszcze jednego pendrive'a?

Chcesz wiedzieć czy ten pomysł może się nie udać...

Mikołaj musi mieć pewność, że jego klienci, którzy się ze mną spotkają, otrzymają w ciągu godziny porcję solidnych, praktycznych i sprawdzonych porad. Żadnej bezpośredniej sprzedaży. Wymianie podlegają tylko PRAWDZIWE prezenty - nie tandetnie opakowane oferty sprzedaży.

Dobieraj rozważnie "Świątecznych Partnerów" - możesz mieć wiele kłopotów, kiedy natrafisz na kogoś kto ma w oczach tylko złotówki.

Drugi powód dlaczego pomysł może nie chwycić to czyste lenistwo; łatwiej jest wydać na klienta 1,000 złotych w sklepie z prezentami. Mam nadzieję, że nie należysz do tej grupy.

Obdarowując swego obecnego klienta oryginalnym prezentem podtrzymujesz jego lojalność i zyskujesz szansę spotkania 20 nowych klientów.

Kiedy ostatnio byłeś w tak komfortowej sytuacji? Dwudziestu nowych klientów bez wydawania ani grosza na marketing - ludzi, którzy takie spotkanie traktują jako wyróżnienie, bo to przecież prezent.

Czujesz dreszczyk podniecenia na plecach? A co jeżeli uda Ci się przygotować wspólną ofertę świąteczną z trzema ludźmi jak Mikołaj? Czy 80 spotkań z potencjalnymi klientami rozpala Twoją wyobraźnię?

Nigdy wcześniej nie słyszałeś o Mikołaju z pustym kontem bankowym, prawda? Teraz kiedy już go poznałeś i wiesz, że prezenty można rozdawać bez względu na głębokość i zasobność portfela, jak chcesz to wykorzystać? Napisz o tym do mnie.