Bogusław Feliszek, 2010-09-06
"Ku medialnej plotce"

Ku medialnej plotce

Plotka to stara jak świat technika komunikacji, dzięki której - jak mówi Robin Dunbar - język podlega ciągłej ewolucji.

Plotka jako krótki, anonimowy i niepotwierdzony przekaz o prawdopodobnym zdarzeniu przekazywany z ust do ust zastąpiła iskanie wśród naczelnych kiedy w grupach ponad 150 osób bezpośredni fizyczny kontakt zajmował zbyt dużo czasu i trudu (tzw. liczba Dunbara 150). Kontakt werbalny w takich społecznościach okazał się bardziej wygodny i praktyczny.

Jean-Noel Kapferer twierdzi, że plotka była pierwszym masowym medium w dziejach ludzkości.

Plotka zawsze jest w centrum wydarzeń i jest przekazywana, by jej wierzyć a nie - jak legenda - dostarczać rozrywki. W odróżnieniu od pogłoski i legendy plotka ma zwykle krótki żywot. Legenda bierze siłę z treści, plotka z możliwości szybkiego rozpowszechniania.

W tradycyjnej wiejskiej społeczności plotka służyła opisywaniu i porównywaniu społecznego statusu, kontroli zachowania i norm moralnych oraz piętnowaniu nagannych praktyk.

Uprzemysłowienie, urbanizacja i rozwój zdepersonalizowanych i emocjonalnie neutralnych relacji zmieniły społeczny model struktury komunikowania się ludzi. Anonimowość miejskiej społeczności i nowa organizacja przestrzeni współżycia częściowo zmieniły też styl plotkowania. Duży wpływ na te zmiany miały tradycyjne i nowe media.

Dzięki mediom ludzie odkryli nowe sposoby zaspokajania głodu na plotki przez przekształcenie plotek lokalnych na krajowe lub nawet globalne, prawdziwych na wirtualne, wirtualnych na prawdziwe.

Plotka medialna przybrała strukturę odmienną od plotki przekazywanej z ust do ust w tym sensie, że:

1. plotka nie jest przetwarzana i rozpowszechniana przez plotkarzy, ale z miejsca trafia do szerokiej opinii publicznej.

2. autorzy plotek ze zwykłych obywateli awansują do rangi oficjalnych źródeł informacji i wchodzą w strukturę produkującą wiadomości, dysponującą silniejszymi narzędziami obróbki i propagacji plotek (reporterzy, redaktorzy, wydawcy, itd.);

3. plotka przechodzi z komunikacji werbalnej do przekazu pisemnego i obrazów, a to oznacza, że może bardziej skutecznie niszczyć cudzą reputację, chętniej jest przekazywana i dłużej funkcjonuje w publicznym obiegu,

4. osoba, której plotka dotyczy zamiast czuć stopniowo gęstniejącą wokół niej aurę plotki, natychmiast staje z nią twarzą w twarz, gdyż sama jest częścią medialnego środowiska, w którym żyją plotki,

5. tworzenie i rozpowszechnianie plotek jest działalnością komercyjną - plotki są towarem: celebryci i media zarabiają na produkcji plotek.

Plotki i tradycyjne media

W świecie, w którym sąsiedzi i znajomi są częścią anonimowego tłumu, ludzie zwracają się do ich najbliższych substytutów - do celebrytów (aktorów, muzyków sportowców, gwiazd popkultury). Apetyt na plotki o celebrytach jest nie do zaspokojenia, gdyż medialna plotka to jedynie substytut tej prawdziwej a produkt zastępczy nigdy nie zastąpi prawdziwego doświadczenia. Gorący kubek nie smakuje jak prawdziwy rosół. Nawet najlepsza rozpuszczalna kawa nie ma aromatu przeciętnego espresso.

Media w pewnym stopniu zostały skolonizowane przez plotki (portale, magazyny i dodatki plotkarskie, itp.) Z drugiej strony, widać, że inwazja plotek zmusiła media do uwzględnienia w swoich regularnych przekazach informacji zawartych w plotkach. Pierwsza uległa temu trendowi prasa. Za nią poszła telewizja i Internet.

Medialne plotki o gwiazdach i celebrytach mieszają się w codziennej komunikacji z tymi opowiadanymi sobie przez ludzi. Czy medialna plotka różni się od tej opowiadanej twarzą w twarz? Czy zmieniło się jej społeczne znaczenie i pojawiły nowe funkcje?

Media masowe z łatwością wchłonęły model plotki do swej technologicznej struktury - na przykład, w TVN24 prawie non-stop rozmawia się o ludziach nieobecnych w studio.

W dziennikach informacyjnych jest miejsce właściwie tylko dla "złych wiadomości", gdyż pesymistyczne i negatywne informacje mogą być oceniane przez odbiorców jako bardziej pożyteczne. Jeśli jest dobrze, po co o tym mówić? Jaka jest tego wartość poznawcza?

Jakoś tak jest, że skłonni jesteśmy wierzyć, że źli ludzie nie są zepsuci do szpiku kości a dobrzy ludzie nie są tacy idealni jak można sądzić.

Łatwiej teraz zrozumieć dlaczego negatywne informacje (a taka jest treść większości plotek) wydają się bardziej interesujące od pozytywnych. Innymi słowy - ludzie wolą porównywać się z tymi, którym powodzi się gorzej, gdyż to podnosi ich samoocenę i poprawia samopoczucie.

Plotka daje nam chwilę oddechu i relaksu przed kolejną porcją dramatycznych wiadomości. Im większy zalew negatywnych informacji, tym większe zapotrzebowanie na plotki.

Takie wykorzystywanie plotek przez media masowe przypomina mechanizm nazwany przez Ervinga Goffmana wtrąceniem (footing). Jest to zachowanie polegające na rozluźnieniu atmosfery i zmniejszeniu napięcia przez wprowadzenie do rozmowy lżejszego wątku. Tym nowym elementem może być też prawdziwa optymistyczna wiadomość, ale redaktorzy i wydawcy z powodów podanych wyżej wolą plotki.

Media masowe otwierając szeroko drzwi plotkom zmieniły granice wolności słowa i prawa do prywatności. Jeżeli dzielimy z francuskim socjologiem i filozofem kultury Jeanem Baudrillardem niepokój wywołany przekształceniem informacji w reklamę, tym bardziej powinien niepokoić fakt, że serwisy informacyjne coraz bardziej przypominają parady plotek. Kiedy oglądam dzienniki w telewizji czuję to napięcie pomiędzy rzetelnym dziennikarskim rzemiosłem i blichtrem plotkarskiego świata.

Plotki w telefonach komórkowych i sieciach społecznościowych

Wynalazek i upowszechnienie telefonii komórkowej znacząco rozwinął zwyczaj plotkowania. Mężczyźni rozmawiają na te same tematy, co kobiety, ale chętniej o nich rozmawiają o sobie. Kobiety dzielą się plotkami z innymi kobietami i członkami rodziny, mężczyźni plotkują z kolegami i koleżankami z pracy i przyjaciółmi.

W czasie plotkowania kobiety są bardziej ożywione od mężczyzn, wymieniają więcej szczegółów i częściej zadają pytania.

Bardziej skomplikowana jest sprawa w serwisach społecznościowych. Struktura autoprezentacji jest bardziej złożona; składa się na nią podanie prawdziwych nazwisk, często zdjęć, osobistych profili oraz odsyłaczy do innych witryn WWW. Architektura sieci społecznościowych opiera się na modelu wzajemnych, publicznych odsyłaczy i nie zawsze daje użytkownikom gwarancję prywatności.

W rzeczywistości sieci społecznościowe są tak zaprojektowane, żeby użytkownicy ujawniali wiele prywatnych szczegółów bez zastanawiania się nad konsekwencjami. Na Facebooku i MySpace domyślnym ustawieniem profilu jest "widok publiczny", nie prywatny. Nie ma na nich rozróżnienia pomiędzy znajomymi, przyjaciółmi i bliskimi przyjaciółmi. Są tylko znajomi ("friends"). To zatarcie rozgraniczeń w ludzkich relacjach też nie jest przypadkowe.

Sieci społecznościowe to dziś ogromne kopalnie plotek. Być może to przejaw nowego trendu: ludzie nie chcą trzymać informacji o sobie w sekrecie. Wręcz przeciwnie, bardziej ich obchodzi ile osób przeczyta ich wpisy na blogach lub zajrzy na profile na Facebooku.

Przez wiele lat funkcjonowała w mediach taka uproszczona opinia, że każda publiczna osoba nie ma prawa do prywatności. Z takiego myślenia wywodzą się plotki o celebrytach. W tradycyjnych mediach funkcjonowały pewne granice wyznaczone kodeksami etycznymi i profesjonalnymi standardami, na przykład, nie mówimy o dzieciach polityków, nie pokazujemy ofiar gwałtów. Komunikacja w Internecie jeszcze nie dopracowała się takich norm.

Internet ma jednak jedną przewagę nad prasą: błędy można szybko poprawić a w drastycznych sytuacjach treść może być usunięta. Bloger, który udostępnia na swojej witrynie obraźliwe i niedyskretne opinie może być zmuszony do ich usunięcia. Ale racje mają ci, którzy mówią, że na blogach można więcej niż w tradycyjnym druku. Cyberprzestrzeń czeka na swój prawdziwy, nie wirtualny kodeks etyczny.

Konkluzja

Nowe i tradycyjne technologie komunikacji zmieniły strukturę i sposób funkcjonowania plotki poprzez natychmiastowe udostępnienie opinii publicznej prywatnych informacji oraz zamianę słowa na tekst, obraz i video. Tradycyjne media zwiększyły popyt na plotki zamieniając je na chodliwy towar, nowe media zwiększyły podaż plotek.

Plotki w serwisach społecznościowych zmieniają normy społeczne i sposób w jaki ludzie sami przekazują informacje o sobie: wymyślanie i rozpuszczanie plotek o sobie jest jednym z przejawów tego trendu.

Wygląda na to, że plotka mimo zmian nadal pomaga w uczeniu się tego, co jest społecznie dozwolone i kształtowaniu więzi społecznych. Istnieje jednak potrzeba stworzenia nowej etyki komunikacji w cyberprzestrzeni i tradycyjnych mediach, która uwzględni prawo do wolności wypowiedzi i zachowania prywatności oraz lepiej będzie chronić reputację.