W poczcie znalazłem list zatytułowany INFORMACJA PRASOWA.
Zastanawiam się co autor miał na myśli wybierając tak "oryginalny" tytuł.
Wyobraź sobie, że dziennikarz dostanie jednego dnia 30 tak zatytułowanych przesyłek. Która ważniejsza? Która ciekawsza? Którą warto przeczytać? Którą zapamiętać?
Efekt? Wszystkie lądują w koszu.
Oto jeszcze inne dziwne zachowania autorów korespondencji elektronicznej:
1. Ogólne powitanie w rodzaju "Drogi Panie Redaktorze". Zawsze używaj imienia redaktora. Nie znasz? To nie wysyłaj.
2. W linii tematu pojawiają się duże litery lub wykrzykniki. Wyglądają nieładnie i są łatwą zdobyczą dla programów filtrujących pocztę.
3. Dziwnie łamane linie. Żadna z linii nie powinna przekraczać 65 znaków. Textpad to edytor do pisania w ASCII, który automatycznie sformatuje e-mail.
4. Nieznane znaki/litery. Czasem widzisz mały kwadracik w środku zdania. Dzieje się tak, kiedy niektóre znaki, szczególnie z edytora Microsoft Word, nie są rozpoznawane przez program pocztowy. E-mail dobrze wygląda przed wysyłką, ale odbiorca dostaje go już w gorszej formie. Wszystko zależy od programu, którego używa do obsługi poczty. Dlatego pisząc list w Wordzie i przenosząc kopię do listu, przetestuj go wysyłając do kilku osób używających różnych programów. Dopiero po pozytywnym wyniku takiej próby możesz wysyłać e-mail do mediów.
5. Zerwane linki. Nie stawiaj żadnych znaków po adresie URL.
6. Długi adres URL umieść w osobnej linii. Zbyt długie adresy URL możesz skrócić tutaj.
7. Niedokładne lub niepełne dane kontaktowe.
8. Wysyłanie plików w załączniku, w tym informacji prasowej (bez zgody odbiorcy).
9. Adresy e-mail dziennikarzy wysyłane w kopii CC (carbon copy). Nigdy tego nie rób. Zdarzyło mi się poznać listy kontaktów medialnych osób wysyłających do mnie listy tylko dlatego, że nie przestrzegały tej zasady.
Dostałeś dziwny e-mail? Co Cię w nim zaskoczyło? Napisz o tym w komentarzu.
|