Blog o PR, komunikacji kryzysowej i szkoleniach medialnych MediaGapa.pl - Blog o PR, komunikacji kryzysowej i szkoleniach medialnych MediaGapa.pl - Kontakt RSS Pressence Public Relations
Google+" Facebook" Twitter Goldenline YouTube RSS
Pressence Public Relations - Media Gapa Bogusław Feliszek, 2007-10-29
"Media nie wygrywają wyborów"

Media nie wygrywają wyborów

Czy media w Polsce są demokratyczne, wolne i obiektywne? Oczywiście, że tak, bo mówią to, co chcemy usłyszeć. Oczywiście, że nie, bo mówią coś innego :-)

Demokracja może być skuteczną formą rządzenia tylko w takim stopniu w jakim społeczeństwo jest (czuje się?) wystarczająco dobrze poinformowane w sprawach krajowych i międzynarodowych oraz może niezależnie i krytycznie oceniać informacje przekazywane przez media.

Czy może być coś bardziej irracjonalnego od przekazania ludziom części władzy i jednoczesnego odcięcia ich od informacji, bez których ta władza się wynaturza? Ludzie, którzy chcą się sami rządzić muszą dysponować siłą, którą daje im tylko wiedza i mądrość z niej płynąca.

Rząd bez wiedzy lub środków jej pozyskania to początek narodowej tragedii. Kiedy większość społeczeństwa nie potrafi wykryć braku obiektywizmu, jeśli nie umie uświadomić sobie rozpowszechnianej ideologii, jeżeli nie jest w stanie obnażyć tendencyjności, nie potrafi także powiedzieć jakich informacji jej brakuje, co wymaga korekty i jakie informacje zaśmiecają mózgi.

Z jednej strony, media informacyjne stają się coraz bardziej perfekcyjne w sztuce "perswazji" i manipulacji masami ludzi. To umożliwia im tworzenie aury obiektywizmu i "prawdomówności". Z drugiej strony, tylko skromna liczba ludzi jest w stanie wychwycić niektóre (kto potrafi wszystkie?) manipulacje mediów. Jedynie nieliczni umieją pokazać niewyważone relacje lub poszukać alternatywnych źródeł informacji.

Obecnie przytłaczająca większość ludzi - bez umiejętności krytycznego myślenia i refleksji - jest na łasce krajowych mediów. Ich postrzeganie świata i najważniejszych problemów zależy przed wszystkim od tego co powiedzą media, a mówiąc dokładniej od tego, co pokaże telewizja.

Ten brak obiektywizmu (lub pełnego obrazu) nie jest wynikiem żadnego spisku. To tylko (?) efekt poziomu wykształcenia i ekonomicznych realiów. Dziennikarze i redaktorzy są przecież także mieszkańcami swojego kraju, jego obywatelami, klientami i konsumentami kultury (polskiej, niemieckiej, czeskiej, słowackiej, ukraińskiej, białoruskiej, litewskiej, itd.). Ich sposób postrzegania i rozumienia świata jest zbieżny z optyką ich odbiorców. Dzielą z nimi historię, religię i ogólny system wartości.

Redaktor w Polsce inaczej patrzy na II wojnę światową niż Niemiec. Jeszcze inaczej widzi ją Czech i Ukrainiec. Wizja świata Białorusina jest odmienna od Francuza. Chińczyk inaczej rozumie globalizację niż Amerykanin. To samo dotyczy dziennikarzy. Co więcej, redaktorzy opisując świat zmagają się z niedoborem czasu i miejsca. Wszyscy działają pod ogromną presją. Trudno zatem dziwić się zasadniczym różnicom w interpretacji tego, co dzieje się na świecie. A szczególnie co dzieje się teraz.

W każdym przypadku tylko ci, którzy rozumieją warunki w jakich działają media są w stanie kontrolować wpływ mediów na ich życie. W naszym najgłębszym interesie jest krytyczna ocena efektów pracy mediów. Tylko w ten sposób możemy mobilizować dziennikarzy do bardziej obiektywnego, niezależnego, rzetelnego i dogłębnego relacjonowania wydarzeń.

Świat z okienka

Media tworzą pryzmaty, przez które przepuszczają idee i informacje do opinii publicznej. Ci, którym na sercu leży wolność i demokracja i którzy chcą sami kontrolować swoje życie powinni zdawać sobie sprawę z tego jak te pryzmaty zniekształcają prawdę o realiach społecznych.

Tradycyjny model widzi media jako przeciwwagę dla władzy rządowej. Natomiast model propagandowy postrzega dziennikarzy jako emisariuszy i sojuszników rządu.

Podstawowy problem z tak widzianym podziałem wynika z tego, że zakłada on istnienie jednego scentralizowanego źródła władzy. W rzeczywistości władza jest podzielona pomiędzy wiele elit i organizacji. I właśnie relacje mediów - jako przeciwwaga lub agent - z tymi elitami powinny być analizowane.

Dziennikarze najchętniej przyznają się do tradycyjnego modelu mediów. Przywiązanie do niego jest tak silne, że dyskusja o roli mediów koncentruje się na rozważaniu tego czy media są zbyt krytyczne wobec rządzących zamiast pytać czy dziennikarze skutecznie kontrolują interesy elit.

Alternatywą dla wizji tradycyjnej jest model propagandowy. Wywodzi się on z przekonania, że elity muszą wytwarzać "niezbędne iluzje" dla mas, które nie są zdolne do podejmowania racjonalnych wyborów i decyzji. Według tego modelu media kreują rzeczywistość, która pomaga elitom utrzymać się przy władzy.

Dlatego w publicznej debacie media używają języka i terminologii akceptowanej i promowanej przez elity władzy. To, że media upowszechniają czasem poglądy odbiegające od "oficjalnej" doktryny tworzy wrażenie pozornego obiektywizmu i jest tylko zasłoną dymną dla prawdziwych intencji rządu.

Model propagandowy jest na pierwszy rzut oka bardzo atrakcyjny, bo elity chętnie przyznają się do właśnie takiej roli mediów. Duża część opinii publicznej wierzy, że media są zbyt uległe wobec władzy. Korporacyjna kultura takich mediów jak Gazeta Wyborcza (Agora) czy TVN (ITI) zbliża je do świata biznesowej śmietanki. Jaki obraz świata może w takiej sytuacji wyłaniać się z gazet i telewizyjnego okienka?

Propaganda w "wolnej prasie"

Model propagandowy zakłada, że media funkcjonują w oparciu o pewien schemat strukturalny, który składa się z 5 elementów filtrujących przeływ informacji. To czy dana informacja zostanie opublikowana zależy od tego czy pomyślnie przejdzie przez te filtry.

Pierwszy filtr to własność. Majętni ludzie i bogate korporacje posiadają media i sprawują nad nimi kontrolę. To oczywiście zapewnia im wpływ na treść przekazywanych informacji. Trudno nie zakładać, że właściciel mediów nie będzie starał się na nie wpływać. Pracę znajdą tylko wybrani i nikt nie pozwoli pracownikom na przekroczenie wyznaczonych granic.

Drugi filtr to reklama. Media zależą od reklam stanowiących ich podstawowe źródło przychodów. 70% dochodów gazet pochodzi z reklam. W budżecie telewizji komercyjnej przychody z reklam stanowią nawet 95%. Każda stacja telewizyjna zatrudnia ludzi, którzy zachęcają reklamodawców do wykupywania czasu reklamowego. Ich zadaniem jest przekonanie reklamodawców o wartości i atrakcyjności programów, obok których lub w których mają umieścić swoje reklamy.

Czego chcą reklamodawcy? Chcą nie tylko dużej oglądalności, ale pragną także, żeby przed telewizorami zasiadali ludzie w grubymi portfelami. Nie chcą denerwować widzów. Zależy im na "miłym handlowym środowisku" dla swoich produktów i usług. Reklamodawcy są podstawowym źródłem zasilającym telewizyjne budżety. Dlatego bez wątpienia mają duży wpływ na treść programu. Nie wtrącają się jednak stale. Nie próbują ich dyscyplinować. Postępują inaczej. To media muszą starać się o ich przychylność. To media muszą pokazać, że ich programy są najlepsze i cieszą się uznaniem widzów.

Niektóre firmy mają jasne wymagania, że nie umieszczą swoich reklam w programach nie spełniających "określonych standardów", które tak naprawdę przypominają klasyczną polityczną cenzurę. Ten filtr stanowi kto może liczyć na środki z reklam i kogo będzie stać na produkcję programów o wysokiej jakości. To także determinuje podejście do zawartości programów informacyjnych, ponieważ żadna stacja telewizyjna nie chce odstraszać reklamodawców.

Trzeci filtr w modelu propagandowym to źródła informacji. Media żyją ze źródeł i dostępu do informacji. Duże stacje potrzebują źródeł, które zaspokoją ich codzienne potrzeby, tzn. dostarczą aktualnych, ważnych i ciekawych informacji po rozsądnej cenie. Gdzie można zdobyć takie informacje? W parlamencie, rządzie, pałacu prezydenckim, agendach rządowych lub u burmistrza, w sądzie, policji, lub w zarządzie spółki węglowej. To od nich zależy co mówią media.

Duże media wykazują mocną tendencję do zbliżania się do źródeł, które są bardzo wpływowe i opiniotwórcze, do ludzi, którzy są wiarygodni i informacji, których zdobycie nie kosztuje krocie. Stąd stali korespondenci w parlamencie, rządzie i unijnej Brukseli. Z czasem nawiązują bliskie kontakty z ludźmi, którzy dostarczają im informacji, którzy są mili i uczynni. Od czasu do czasu zdobywają informacje poufne. Pojawia się zatem swoista symbioza pomiędzy mediami i tymi instytucjami.

Ważni informatorzy nie życzą sobie dysydentów; ludzi, którzy ich krytykują zbyt ostro. Dlatego redakcje nie szukają dziennikarzy, którzy gotowi są nazwać kłamcami ministrów, premiera lub prezydenta nawet kiedy ci publicznie urągają prawdzie. Tę zasadę doskonale rozumie każdy analityk giełdowy i korespondent sejmowy. To właśnie ten filtr określa co jest informacją i co nią nie jest. To także sprawia, że media nie szukają informacji w innych bardziej kosztownych źródłach.

Czwarty filtr to krytyka. Każdy może krytykować. Każdy może zadzwonić do redakcji lub napisać list, ale media przejmują się krytyką jedynie, kiedy może ona im poważnie zaszkodzić, na przykład, krytyką rządu, parlamentu lub dużych reklamodawców. Dlatego krytyka liczy się tylko kiedy wychodzi od ważnych ludzi, organizacji lub wpływowych i zorganizowanych grup. Te grupy są czasem też źródłem informacji. To tylko konsoliduje kontrolę nad mediami.

Piąty filtr to ideologia. Tą ideologią może być antyglobalizm, antykomunizm, antyklerykalizm, antyfeminizm, rasizm, syjonizm, itd. Inną ideologią jest wiara, że wolny rynek jest panaceum na wszystkie niedoskonałości kapitalizmu. Ideologie są immanentną częścią systemu politycznego i społecznego. Dziennikarze ulegają im tak jak inni obywatele. To one kształtują sposób postrzegania świata przez media.

Demokracja zakłada, że obywatele mają nieskrępowany i niefiltrowany dostęp do informacji. Większość Polaków nie zdaje sobie sprawy z działania tych pięciu filtrów. Na przykład, wielu Polaków odczuwa skutki bezrobocia i coraz większą niepewność o swoje miejsce pracy. Media powinny o tym mówić skoro jest to społeczny problem. Niestety o tych sprawach można przeczytać tylko w mniej znaczących i niszowych gazetach.

Konkluzja

Nie ma takich wyborów parlamentarnych, które media mogą wygrać i nie ma takich, które mogą przegrać.

Demokracja potrzebuje efektywnego systemu informacyjnego, który przedstawia głosy większości obywateli i elit i który prezentuje sprawy ważne dla potrzeb większości.

Wybory są jedną z najważniejszych platform przedstawiania tego głosu. Ale nie jedyną.

MEDIA GAPA
drukuj      « powrót
Aktualna ocena artykułu: 4.00 MediaGapa - ocena artykułu: 4.00

Oceń artykuł:   1   2   3   4   5        

Poleć ten artykuł znajomemu:
e-mail znajomego:
podpis:
Komentarze:
Jacek Wierzbicki 2007-10-31
Bez zarzutu. Analiza spójna i zgrabna:-)
 
Dodaj komentarz:
komentarz:
podpis:
Uwaga: Twój komentarz może być oceniony przez moderatora i nie pojawi się automatycznie. Dlatego nie wysyłaj go powtórnie.
     


 

Bogusław Feliszek, konsultant PR,
ekspert komunikacji kryzysowej,
trener medialny. Tel. 77 441 40 14.
 
Sonda zakończona

Czy polski rząd mówi prawdę w sprawie koronawirusa?

Tak.
0%
Nie.
100%
Nie wiem.
0%
 
MEDIA GAPA - Bezpłatny kurs PR
30 Kręgów PR
imię:
nazwisko:
e-mail:
MEDIA GAPA - Popularne tematy

Klienci Internet Google Dziennikarze Media Rzecznik Klient Problem Reporterzy Reporter PRACOWNICY Gazeta Dziennikarz Polska Gapa Kaczyński Komunikacja Public Agencje Prawda Pressence Firma Wywiad Szef Relations Twitter Tusk Relacje Praktycy Informacja



Strategia PR
Media Gapa na Twitterze

Pobierz darmowy e-book Moje miłe media (712 kB)


MEDIA GAPA - Warto zobaczyć
 
» Chcesz PR?
» Feliszek PR
» Ekspert Medialny
» 112 PR
» EsPResso Quiz


Wpisz swój adres e-mail, aby
otrzymywać info o nowym artykule.
 


Szkolenia medialne
MEDIA GAPA - Top Ten Tygodnia
1. Redaktor czy reporter?
2. Prawdziwy kryzys Toyoty
3. Sprzedawca jak saper
4. Hanna Gronkiewicz-Waltz - Media Gapa 2017
5. Masz strategię komunikacji z mediami?
6. Dobra strategia medialna
7. Nie bądź pasażerem w wywiadzie dla mediów
8. 5 rzeczy jakich pracownicy oczekują od komunikacji wewnętrznej
9. Znasz Toma Petersa?
10. Ukryte koszty wewnętrznego PR
Jazda PRóbna - symulowany wywiad z dziennikarzem

MEDIA GAPA - Top Ten Tygodnia
» Szkolenia PR
» Szkolenia Medialne
» Trener Medialny
» Rzecznik Prasowy
» Komunikacja Kryzysowa
» Kryzys Online
» Pressentacje

Test komunikacji międzykulturowej
MEDIA GAPA - Top Ten Tygodnia
2018
wrzesień czerwiec
2017
grudzień październik
wrzesień sierpień
lipiec czerwiec
maj kwiecień
marzec luty
styczeń
2016
grudzień listopad
październik wrzesień
sierpień lipiec
czerwiec maj
kwiecień marzec
luty styczeń
2015
grudzień listopad
październik wrzesień
sierpień lipiec
czerwiec maj
kwiecień marzec
luty styczeń
2014
grudzień listopad
październik wrzesień
sierpień czerwiec
maj kwiecień
marzec luty
styczeń
2013
grudzień listopad
październik wrzesień
sierpień kwiecień
marzec luty
styczeń
2012
grudzień listopad
październik wrzesień
sierpień lipiec
czerwiec maj
kwiecień marzec
luty styczeń
2011
grudzień listopad
październik wrzesień
sierpień lipiec
czerwiec maj
kwiecień marzec
luty styczeń
2010
grudzień listopad
październik wrzesień
sierpień lipiec
czerwiec maj
kwiecień marzec
luty styczeń
2009
grudzień listopad
październik wrzesień
sierpień lipiec
czerwiec maj
kwiecień marzec
luty styczeń
2008
grudzień listopad
październik wrzesień
sierpień lipiec
czerwiec maj
kwiecień marzec
luty styczeń
2007
grudzień listopad
październik

Bogusław Feliszek
Pressence Public Relations
Pomnażamy Twój kapitał komunikacyjny
2007-2024 © Pressence Public Relations
Wszelkie prawa zastrzeżone
http://www.pressence.com.pl
[t] +48 77 441 40 14
e-mail: biuro@pressence.com.pl