Kilka dni temu rozmawiałem z przyjaciółką przy kawie jak wypromować jej stowarzyszenie za pomocą mediów społecznościowych. Wytłumaczyłem jak założyć konto na Twitterze i profil na Facebooku. Kiedy przeszedłem do bloga usłyszałem: "W żadnym wypadku. Wykluczone. Nie, bo nie!"
To zainspirowało mnie do zebrania 10 wymówek dlaczego nie chcesz pisać bloga:
1. Nie wiem jak to się robi.
To proste. Podstaw nauczysz się w kwadrans: pisanie i formatowanie tekstu, dodawanie linków, zdjęć i multimediów (audio i video). Wybierz platformę Bloggera lub Wordpressa. Blogger jest prostszy.
Potrzebujesz filozoficznej podbudowy? Przeczytaj Manifest Cluetrain.
Reszty nauczysz się z czasem. Żeby zacząć, nie musisz umieć wszystkiego.
2. Przeraża mnie technologia.
Przełam się. W Internecie jest 50 milionów blogów, codziennie przybywa 80 tysięcy. Jeśli dziewięciolatka potrafi założyć bloga, dlaczego ma to być za trudne dla Ciebie?
Ucz się. Pytaj. Podglądaj jak robią to inni. Na tym etapie masz mało do stracenia.
3. Mam wewnętrzną blokadę w pisaniu.
Bzdury. Nie ma czegoś takiego jak "wewnętrzna blokada". Pisanie to przedstawienie myśli na piśmie. Jeśli nie wiesz o czym pisać, to znak, że nie wiesz o czym myśleć. W pracy Ci to nie przeszkadza? Naprawdę?
Zarezerwuj codziennie kilka chwil na MYŚLENIE. Będziesz zaskoczony do czego dojdziesz.
4. Brakuje mi wewnętrznej dyscypliny.
Połowa blogów traci impet po kilku miesiącach. Dlaczego? Bo autorzy nie potrafią narzucić sobie dyscypliny.
Co Cię powstrzymuje? Dzieci? Praca? Czas? Sąsiadka? Pies?
Możesz podać jakiś argument dlaczego nie możesz regularnie pisać bloga? Jakiś naprawdę KONKRETNY powód?
Lew Tołstoj miał 13 dzieci kiedy pisał Wojnę i pokój. Jaka jest Twoja wymówka?
5. Brakuje mi cierpliwości.
Fakty są takie: nikt nie będzie czytać, komentować i interesować się Twoim blogiem przez pierwsze 6 miesięcy – także kiedy będziesz codziennie umieszczać wpisy.
Jesteś gotowy na takie wyzwanie? Gotowy na "lekceważenie" przez długi czas?
Tak. To mocny cios w Twoje ego, ale co Cię nie złamie, to Cię wzmocni. I wierz mi, że warto rzucić to wyzwanie. Zysk minimum? Setka rewelacyjnych wpisów i mnóstwo doświadczenia!
6. Nie chcę publikować niedopracowanego materiału.
Wielu autorów wpada w Pułapkę Perfekcji (w skrócie: PP). Moja sugestia: publikuj niedokończone wpisy. Niech świat (blogosfera?) będzie ostatecznym edytorem.
Oczywiście, nie każdy komentator będzie życzliwy i konstruktywny. Ale nigdy nie wiadomo. Jest tu kilku naprawdę bystrych czytelników. Pisz tak, żeby zachęcać do dyskusji i komentowania.
Na koniec wpisu umieszczaj zawsze zachętę do dzielenia się opiniami. (Na dole tego wpisu znajdziesz przykład.)
7. Muszę pisać wybitnie mądrze i przenikliwie.
Mądrze i przenikliwie tak, ale dlaczego od razu wybitnie? Piszę m.in. ten blog o public relations pod swoim nazwiskiem. Nie jestem Williamem Szekspirem ani tym bardziej Elizą Orzeszkową. O literackim Noblu myślę tylko w wannie :-)
Pisz o tym co się dzieje wokół Ciebie i jaki to ma związek z Twoją pracą. Liczy się spostrzegawczość, kojarzenie faktów i osobista ocena. Nie musisz codziennie wymyślać żarówki lub krytykować rządu.
8. Nie rozumiem co daje pisanie.
Pisanie wzbogaca Twoje życie. Pisanie wzbogaca Twoje życie. Pisanie wzbogaca Twoje życie. Pisanie wzbogaca Twoje życie. Pisanie wzbogaca Twoje życie. Pisanie wzbogaca Twoje życie. Pisanie wzbogaca Twoje życie. Pisanie wzbogaca Twoje życie. Pisanie wzbogaca Twoje życie. Pisanie wzbogaca Twoje życie. (Już wiesz co daje pisanie?)
9. Boję się ujawnić swoje myśli.
Rozumiem i mam trzy sugestie:
1. Podziel się w pisaniu swoimi obawami i wątpliwościami. Niepokój i kreatywność zawsze chodzą w parze. Pisanie działa terapeutycznie.
2. Jeżeli boisz, że to, o czym będziesz pisać jest zbyt osobiste, rozważ opcję pisania anonimowego. Drobne wiktorie (na przykład, przyjemne komentarze) zwiększą pewność siebie. Pierwszy wpis na tym blogu w październiku 2007 tworzyłem tydzień. Ten powstał w godzinę. Zbieg okoliczności?
3. To dziwne, ale im więcej "siebie samego" dodasz do wpisów, tym więcej osób będzie się z nimi utożsamiać. Mówiąc "więcej osób" mam na myśli "liczbę czytelników" i "stopień identyfikacji".
10. Nie wierzę, że ktoś będzie czytać mój blog.
Racja. Nikt nie przeczyta tego, czego nie napiszesz. Rozejrzyj się!
Moi studenci na Uniwersytecie Opolskim piszą dwa blogi: 1. Analiza polityczna i 2. Blok reklamowy.
W Internecie starczy miejsca dla każdego. Popyt jest na wszystko, więc pisz. Zdziwisz się jak dużo można osiągnąć dzięki pisaniu.
Konkluzja
Moja filozofia pisania bloga jest prosta: "Cokolwiek napiszę, w Internecie zawsze znajdzie się co najmniej 1000 osób, które się ze mną zgodzą."
Jakie znasz powody, żeby nie pisać bloga? Czy na tym blogu są jakieś elementy, które głośno krzyczą: "Nie warto pisać bloga!"
|